Durban to miasto portowe w Republice Południowej Afryki. Tam też znajduje się ojczyzna odmiany Durban Poison. Nasiona pierwotnego szczepu trafiły do Holandii w latach 70 i od tego czasu odmiana jest udoskonalana. Dużym wyzwaniem było egzotyczne środowisko, do którego przywykła roślina. Dekady selekcji sprawiły, że jest to jedna z najwcześniej dojrzewających odmian typu Sativa. Jest to w stu procentach, czysta Sativa. Może się poszczycić pękatymi topami i grubymi liśćmi, oblepionymi, klejącą żywicą. Aromat przywodzi na myśl cytrusy i anyż. Świetna baza do krzyżówek z odmianami o późnej fazie kwitnienia, zapewni to szybsze dojrzewanie w następnych pokoleniach. Doświadczenie holenderskich growerów pokazuje, że odmiana ta daje pokaźne plony i dużą moc suszu. Durban Poison nadaje się również do uprawy indoor, w krajach gdzie uprawa konopi jest legalna.
Durban Poison – oldschoolowa odmiana konopi
Durban Poison będzie idealna gdy szukasz czegoś znanego i oldschoolowego. Można porównać te nasiona do samochodu Mustang Shelby z lat 70. Czasy świetności ma już za sobą, ale klimat i część rozwiązań sprawia, że nowe odmiany nie mogą się z nią w pełni równać. Odmiana ta jest odpowiednia, dla początkujących, jak i dla doświadczonych kolekcjonerów nasion. W krajach gdzie uprawa jest legalna, krzaki Durban Poison dorastają do 3 metrów wysokości. Klimacie umiarkowanych, często liście i topy przybierają kolor fioletu, nadający jej ciekawy wygląd.
W hodowli indoor zalecane roślina bardzo rozrasta się i krzaczy, przez co wymaga dodatkowej uwagi. Roślina produkuje dużo grubych odnóg, na których znajdują się gęsto upakowane kwiatostany. Łodygi można wyginać, są w pełni elastyczne i nie ryzykujemy ich ułamania. Wszystkie te doświadczenia pochodzą od hodowców z krajów gdzie uprawa konopi jest w pełni legalna. Nie można tego hodować w domu.
Podsumowując Durban Poison to świetne nasiona, które można polecić zarówno początkującym kolekcjonerom, jak i bardziej zaawansowanym. Niesie za sobą klimat starych, dobrych konopi.